SheHand, Serum regenerujące do spierzchniętej i spękanej skóry dłoni.

 


Moje dłonie po tych nieszczęsnych hybrydach wciąż mi dokuczają, zanim robiłam hybrydy skóra dłoni była tłusta, a teraz mam mocno przesuszone. A co za tym idzie, skóra dłoni jest uszkodzona i szorstka.


Ostatnio moim sprzymierzeńcem w walce z suchością dłoni i powrotem do poprawy ich wyglądu jest Serum regenerujące SheHand, który posiada w składzie masło shea, mocznik oraz naturalne olejki.


Serum znajduje się w plastikowej butelce wyposażonej w pompkę, jest to dla mnie bardzo wygodna forma jego dozowania, Buteleczka mieści 50ml kosmetyku o lekkiej i kremowej konsystencji. Serum jest lekkie, ma białą barwę i bardzo dobrze się rozprowadza oraz szybko wchłania się w skórę dłoni.


Buteleczka dodatkowo znajduje się w kartoniku, na którym znajduje się wiele informacji o produkcie. Szata graficzna na butelce jest bardzo czytelna i jasna, a przy tym kolor bieli i fioletu nadaje jej elegancji.


Zapach serum na początku mnie nie zachęcał, ale szybko go polubiłam, a utrzymuje się na skórze dość długo. Jednak najważniejszy jest efekt, który zauważalny jest niemal natychmiast. Świetnie nawilża skórę, stała się gładka oraz zregenerowana dzięki czemu skóra jest miękka i przyjemna w dotyku. Skóra jest widocznie zdrowszam pełna blasku i elastyczna. Problemy z suchością zniknęły, ale stosuje serum praktycznie kilka razy dziennie.

Na zakończenie dodam, że jest to produkt wegański wzbogacony o bogate w dobroczynne składniki. 

Komentarze