Eveline, PoreMinimizer, Dwuetapowy zabieg redukujący widoczność porów

Jestem fanką maseczek do twarzy, chociaż czasem jestem zawiedziona ich efektami i zajmują mi sporo cennego czasu. Cenię maseczki za to, że działają czasem lepiej niż kremy. Maseczka PoreMinimizer z Eveline bardzo mnie zaciekawiła zapewnieniami producenta. Producent zapewnia o imponującej skuteczności maseczki o kompleksowym oczyszczeniu porów i nie tylko.

Jest to kosmetyk, który zawiera dwie maseczki, pierwszej krokiem jest rozgrzewający peeling, a drugim chłodzące trio czyli zamknięcie porów.

Zacznę zatem od pierwszego kroku czyli od maseczki Rozgrzewający peeling-sauna, który rozgrzea skórę, czuć ciepło, nie mylić z pieczeniem. Maska zawiera drobinki peelingujące, które przy nakładaniu kosmetyku delikatnie masują skórę jak również czyni to samo podczas jej usuwania. Po zmyciu widać bardziej otwarte pory, skóra jest nieco szara, nie widać podrażnienia.


Drugi krok to Chłodząca krio-maska, która zawiera w sobie menthol, jest wyczuwalny, choć zapach jest nieco sztuczny. Maska chłodzi skórę, czuć lekkie mrowienie, a chłód bardziej jest odczuwalny po usunięciu maski. Niestety zbyt szybko zamyka pory, brakuje mi między nią, a rozgrzewającą maską maski peel-off, która by wyłapała pory po użyciu pierwszej.

Niestety nie spełnia moich oczekiwań, nie sprawdziła się mimo zapewnień producenta, chociaż cieszę się, że mogłam ja poznać. Następnym razem jesli na nią natrafię spróbuję między nimi nałożyć maskę innej marki peel-off. 



Komentarze