Marka Biały Jeleń z reguły kojarzy mi się z mydłem i myślałam, że tylko mydło kupić można tej marki. Wyobraźcie sobie moje zaskoczenie gdy ujrzałam maskę regenerującą.
Maskę otrzymałam jakiś czas temu w boxie kosmetycznym i dlatego poznałam nowy produkt z Biały Jeleń.
Maseczka znajduje się w solidnym słoiczku z matowego szkła. Słoiczek jest ciężki o poj.50mlo, a dodatkowo wyposażony jest w srebrną zakrętkę, tym samym dodaje produktowi elegancji.
Maseczka ma konsystencję kremową dość mocno zbitą o barwie białej, bardzo łatwo się rozprowadza i szybko wnika w skórę. Zaleca się maseczkę stosować do 3 razy w tygodniu pozostawiając ją na noc. Tak więc stosuje ją nakładając przed snem i zmywając rano.
Produkt zawiera sporą ilość skłądników aktywnych, tj. masło Shea, glicerynę, olej z migdałów, ekstrakty z alg, witaminy i inne. Dzięki tym składnikom skóra widocznie jest nawilżona, odżywiona oraz świeża. Po zmyciu wyczuć można delikatność i gładkość skóry, a po kilku stosowaniach staje się elastyczna i bardziej napięta.
Reasumując polubiłam maskę, nie tracę dużo czasu stosując ja na noc, nie wyciera się w poduszkę, gdyż rano wyczuwam pod palcami delikatną szorstkoć, któa po zmyciu maski znika i skóra pozostaje gładka. Skóra jest nie tylko nawilżona, ale również lekko matowa i ten efekt mi odpowiada, ponadto jest odżywiona i elastyczna.
Ja również byłam przekonana, że Biały Jeleń to tylko mydło! A tu nawet maska! Wow:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Woooow, nie widziałam wcześniej tej maseczki, chociaż znam dużo produktów od Białego Jelenia :) Muszę koniecznie spróbować, bo większość kosmetyków od nich mi się sprawdza + bardzo lubię ich detergenty do prania :)
OdpowiedzUsuń