Lovely, Color Wear Long Lasting

 Odkąd trzeba nosić maseczki ochronne zaprzestałam używania pomadek do ust. Mimo, że na powietrzu nie jest nakazane ich noszenie to usta maluję sporadycznie, a raczej okazjonalnie.


Będąc u mamy za jej namową kupiłam pomadkę w pisaku Lovely. W sumie nie powala na kolana i żałuję, że nie wybrałam jaśniejszego odcienia lub odcienia czerwieni, ale nie było też za dużego wyboru w sklepie.



Pomadka wyglądem przypomina kredkę, która jest wygodna w użyciu, nakładanie jej na usta nie sprawia mi kłopotu. Mam kolor nr. 3, jest to odcień ciemnej marchewki, który okazało się zdecydowanie nie pasuje do mojej karnacji.


Nie liczyłam na mega efekt, ale nie sądziłam, że jej trwałość jest taka słaba. Na ustach utrzymuje się nawet nie godzinę, sama z siebie się wyciera, a ten efekt jest okropny. Ponadto na ustach trzeba nałożyć kilka warstw by kolor był wyraźny, a i tak ma się to nijak do trwałości.



Pomadka ma konsystencję kremową, dobrze się rozprowadza i ma przyjemny zapach. Nie wysusza ust, a wręcz pozostawia satynowe wykończenie.


Tak więc nie był to spory wydatek, ale lepiej jest dołożyć kilka złotówek i kupić porządną pomadkę. 

Komentarze