7th Heaven, oczyszczająca maska błotna


Niektórzy z was już wiedzą jak uwielbiam maseczki, mam już swoich faworytów jak i maski, których nie ruszę.

Oczyszczająca maska błotna 7th Heaven to zmysłowa, błotna mieszanka aloesu, wierzby, wiesiołka i oczaru wirginijskiego. Została stworzona do walki z problematycznymi partiami twarzy- wzmacnia naczynka bi łagodzi trądzik.


Maska mimo, że zapach jest nieprzyjemny, a wręcz odrzucający, działa tak jak zapewnia producent. Konsystencja jest gęsta, bardzo łatwo się ją nakłada zarówno palcami, jak i pędzelkiem, ale należy to robić szybko bo maska zasycha w mgnieniu oka. Tworzy na skórze skorupkę, czuć ściąganie skóry. Zmycie może nieco trwać, ale efekt końcowy jest rewelacyjny, skóra jest miękka i delikatna oraz gładka. 

Skóra jest świetnie oczyszczona, drobne niedoskonałości są wysuszone, a skóra dodatkowo zmatowiona. Mam tłustą cerę, więc u mnie się sprawdza fantastycznie, pozostawiając ją lekko wysuszoną dzięki regulacji sebum.

Opakowanie przykuwa uwagę i zachęca do jej kupna mimo, że na opakowaniu twarz jest zielona to w rzeczywistości maska na twarzy jest biała. Maska ma pojemność 6g,która całkowicie pokrywa całą twarz, jest wydajna.

Czy ją polecam? Owszem tak, ale dla skóry tłustej, nie wiem jak w przypadku innego typu skóry się sprawdzi, ale w przypadku tłustej jest świetna. Skóra jest wysuszona, więc skóra sucha może mieć z nią problem.

Komentarze