Glantier perfumy orientalno-przyprawowe no.548

Jak każda kobieta uwielbiam pięknie pachnieć, ale zapach musi mnie zauroczyć i długo się utrzymywać. Jak już zdążyliście poznać mój styl zapachowy to wiecie, że uwielbiam jaśmin, niestety nie natrafiłam na perfum, w którym jedynym składnikiem by był jaśmin. Pozostaje mi zatem wyszukiwać perfum z nutą jaśminu, który chociażby delikatnie jest wyczuwalny. Na rynku perfumeryjnym możemy znaleźć mnóstwo zapachów, a wiadomo, że nie każdy ma ten sam gust zapachowy.

Poszukując perfum z jaśminem natrafiłam na perfumy marki Glantier, która oferuje szeroki wachlarz kompozycji zapachowych, tj. kwiatowo-piżmowe, kwiatowo-owocowe, orientalno-drzewne czy szyprowo-drzewne, a nawet orientalno-przyprawowe. Perfumy Glantier są odpowiednikami znanych marek, a zaperfumowanie perfum sięga 18%, gwarantując trwałość i intensywność zapachu.

Z oferty Glantier wybrałam perfumy z nr. 548, jest to kompozycja zapachowa orientalno-przyprawowa. Po psiknięciu wyczuwalna jest cytrusowo-waniliowa woń kwiatu pomarańczy z gruszą oraz wanilią, która po paru minutach delikatnie się ulatnia i pozwala wyczuć wanilię i cedr. Zapach perfum utrzymuje się niezwykle długo, na skórze nawet do kilkunastu godzin oraz na odzieży do kilkunastu dni. uwielbiam zapach Glantier gdy otwieram szafę, wyciągając kurtkę, która nim pachnie, lekko wyczuwalny jest jaśmin który podkreśla niezwykłość perfum.

 

Kompozycje zapachowe: 

Nuty głowy: różowy pieprz, kwiat pomarańczy, gruszka

Nuty serca: kawa, jaśmin

Nuty bazy: wanilia, paczula, cedr.

 

 

Śmiało mogę stwierdzić, że perfumy są odpowiednikiem YSL Black Opium. Perfumy Glantier są idealną kopią oryginału, do tego trwałe i intensywne więc nie czuję potrzeby przepłacania kupując oryginał.

 

Gwarantuję, że z pewnością pokochacie zapachy, a dodatkowo zaoszczędzicie pieniądze. Jeśli udało mi się was zaciekawić zapachem Glantier, zapraszam do sklepu TUTAJ, gdzie znajdziecie wiele zapachów.

A już niedługo opowiem o zestawie próbek perfum, widocznych na zdjęciach. Zdradzę wam ich oryginalnych "rodziców"