Kremowe serum do ciała Bielenda

Bielenda jest ze mną od lat, markę znam od lat, za małolata poznałam ją stosując produkt wyszczuplający, a mianowicie peeling do ciała wyszczuplający. Cuda nie zdziałał, bo co z samego stosowania peelingu jak się diety nie stosowało. Faktem jest, że skórę ujędrniał, ale nie o nim dzisiejszy wpis.

Przedstawiam wam Kremowe serum do ciała regenerujące Algi Morskie Bielenda.
Zima w tym roku przemienna jest, troszkę śniegu sypnęło, mróz też. Są to czynniki, które niekorzystnie wpływają na naszą skórę. W tym czasie nasza skóra prosi się o szczególną opiekę i pielęgnację, w tym sporo regeneracji i nawilżenia.


Kremowe serum łączy w sobie nawilżającą kremową pielęgnację ze skutecznością skoncentrowanego serum. Zawiera cenne składniki ,tj. algii koralowe Corallina officinals, olej z mikroalg i koncentrat wody morskiej. Działają odbudowująco i regenerują naskórek, poprawiając napięcie i nawilżenie skóry. Serum poprawia kondycję skóry, elastyczność i sprężystość, zmiękcza i wygładza naskórek.

Jak sami widzicie przypomina peeling, ale nim nie jest, ciemne kropeczki to zmielone algi, które dzięki bogatej formule dobrze się rozprowadzają na skórze



Hmmm efekty ? Nie powiem, ze są wooow, serum miało zapewnić regenerację skóry, odprężenie, ale jednak więcej dał nawilżenia. Oczywiście skóra wygląda na zadbaną i pięknie pachnie.

Komentarze